W pikowaniu z wolnej ręki trzeba opanować przede wszystkim trzy umiejętności: wykonywanie odpowiednich ruchów (1), zachowanie równego tempa (2) i tworzenie konkretnych wzorów (3):
1. Chociaż pikowanie to przypomina rysowanie, wykonuje się je odwrotnie. W rysowaniu kartka papieru leży nieruchomo, natomiast poruszają się po niej ołówek, marker lub kredka. W pikowaniu z wolnej ręki poruszamy tkaniną, która jest odpowiednikiem kartki, natomiast igła z nitką, które pozostawiają na niej ślad (=pikowanie), są w zasadzie nieruchome. Na początku musimy przyzwyczaić się do tych „odwrotności”.
2. Napisałam powyżej, że igła z nitką są „w zasadzie” nieruchome. Pamiętajmy jednak, że obie wprawdzie znajdują się w jednym miejscu, ale regularnie poruszają się góra-dół. Podczas tych ruchów tworzą się ściegi. Ponieważ ząbki transportera, które odpowiadają za to, że ściegi są jednakowe, zostały wcześniej opuszczone, to od ruchów naszych rąk zależy, czy ściegi będą długie, krótkie, a przede wszystkim jednakowe. Proponuję, żeby na początku maszynę ustawić na średnią prędkość i przy niej uczyć się przesuwać jednostajnie warstwy tkaniny podczas pikowania, zanim ustalimy jakie tempo (pracy maszyny i naszych rąk) najbardziej nam odpowiada.
3. Wzorów pikowania z wolnej ręki istnieje nieskończona ilość – wszystko zależy od naszej wyobraźni i umiejętności. Umiejętność zaś zależy od praktyki. Warto ćwiczyć, kiedy się uczymy pikować, ale też kiedy chcemy wykorzystać nowy wzór w aktualnym projekcie lub po prostu, żeby nie wyjść z wprawy. Możemy rysować maszyną różne esy-floresy lub wykonywać konkretne wzory.
Mistrzynie quiltingu często podkreślają, że warto ćwiczyć pikowanie nie tylko na maszynie, ale również „na sucho”, chociażby rysując długopisem lub markerem na kartce papieru. Przypomina to ćwiczenie tzw. pamięci mięśniowej lub pamięci ruchowej, w której powtarza się pewne ruchy, by perfekcyjniej je wykonywać, nie tylko w sporcie, ale na przykład w żonglerce, prowadzeniu samochodu czy szydełkowaniu.
Niektóre wzory warto ćwiczyć częściej niż inne, bo dzięki nim opanujemy umiejętności potrzebne do wykonania kolejnych motywów.
(Wszystkie wzory poniżej wykonałam na maszynie Memory Craft 9450QCP Janome, używając z jednym wyjątkiem stopki z zamkniętą plastikową przystawką oraz igły 80. Pikowałam za pomocą nici do pikowania Sensa Green Madeira (40WT) oraz nici do haftu Polyneon Madeira (40WT).
Uczymy się pewności siebie i płynnych ruchów.
Wyobraź sobie, że siedzisz na jakimś nudnym zebraniu lub słuchasz równie nudnego wykładu i odruchowo zaczynasz coś bazgrolić na leżącej przez tobą kartce papieru. Czasami te wywijasy są zupełnie abstrakcyjnie, czasami zaś przechodzą w konkretne elementy, pojawiają się pomiędzy nimi np. serduszka, ptaszki lub piórka. W taki sam sposób możesz również uczyć się pikować. Ponieważ nie wykonujesz konkretnych wzorów, nie stresujesz się, że kwiatki czy listki są niezgrabne, a kółeczka niezbyt okrągłe. Dzięki temu twoje dłonie i nadgarstki są odpowiednio rozluźnione, więc tworzone motywy są coraz lepsze.
* Wyższym stopniem wtajemniczenia takiego swobodnego pikowania jest graffiti quilting. Kompozycje pozornie niezwiązanych ze sobą elementów, inspirowane sztuką ulicy tworzy amerykańska quilterka Karlee Porter - link do jej prac.
Wykonujemy w miarę równo proste motywy
Meandrujące linie są stosunkowo łatwe, więc nie stresują nas i nie usztywniają nam ruchów. Poza tym wzór jest na tyle neutralny, że wykorzystuje się go naprawdę często, ponieważ przydaje się do pikowania zarówno quiltów tradycyjnych, jak i bardziej modern, a także jako tło do większych motywów oraz aplikacji.
* Warto ćwiczyć przy tym prostym wzorze również odległość pomiędzy poszczególnymi elementami/liniami. Nigdy nie będzie identyczna co do milimetra, ale warto próbować.
Wchodzimy we wzór, czyli wykonujemy pierwszą część spirali (kolor niebieski), a po dojściu do środka wracamy (kolor czerwony), starając się nie dotykać wykonanych wcześniej elementów.
Spiralki mogą być ułożone jedna przy drugiej (jak na fioletowej próbce) lub rozrzucone luźniej, okrągłe, ale także kwadratowe lub prostokątne z zaokrąglonymi brzegami lub rozlane w nieregularne kształty.
* Po dojściu do środka spirali, zawracamy, tworząc zaokrąglenie lub szpic. Jak widać, należę do osób, które wykonują zawsze tę pierwszą wersję.
Zmieniamy kierunek pikowania
Nie pikujemy trzech pętelek w tym samym kierunku, nakładając je na siebie w dolnej części! Wykonujemy najpierw jeden owal (na rysunku zieleń), po zamknięciu jego obwodu pikujemy kolejny owal w odwrotnym kierunku (czerwień) i na koniec jeszcze jeden (niebieski), znów zmieniając kierunek.
* Dodatkowa umiejętność: końcówki w dolnej części powinny dotykać się jedynie, kiedy zawracamy, by wykonać kolejną część.
Elementy wzoru nakładają się na siebie
Takich wzorów, gdzie pikuje się po wcześniej przepikowanym elemencie jest bardzo dużo, od różnego rodzaju gałązek po sympatyczne kamyczki. Dlatego warto je ćwiczyć. Tym bardziej, że nałożenie szwu na szew tak, by całość wyglądała elegancko, jest bardzo trudne.
• Najczęściej osobom początkującym radzi się, żeby pikowały nićmi w kontrastowym do tkaniny kolorze, ponieważ dzięki temu łatwiej jest wyłapać swoje błędy. Wydaje mi się, że w przypadku wzorów, gdzie szwy nakłada się na siebie, nie jest to najlepszy pomysł. Pogrubiony szew w innym kolorze niż tkanina, jest zbyt wyraźny i podkreśla ewentualne wpadki, które w przypadku nici dobranych kolorystycznie do quiltu byłyby prawie niewidoczne.
Kiedy już opanujemy meandry, będziemy mogli „po drodze” dodawać do nich inne elementy (np. kwiatki).
Do spiralek można dodać np., w ostatnim obwodzie niewielki fale, a pawie pióra zacząć od ósemki.
A dzięki umiejętności nakładania szwów na siebie, możemy się pokusić o wypikowanie kamyczków.
Marzena Krzewicka
Z wykształcenia archeolog śródziemnomorski z dyplomem na temat historii ubioru i tkanin. Z zawodu dziennikarka działów mody, urody i urządzania wnętrz. Od dwudziestu kilku lat quilterka, czyli pasjonatka patchworków. Po tylu latach nadal nie wie, czy zszywać łatki, czy pikować. Dla nas pisze o tym ostatnim.
Brak wpisów