Polska nazwa techniki jest wolnym tłumaczeniem nazwy angielskiej, która brzmi free motion quilting, czyli dosłownie pikowanie ruchem swobodnym. Swoboda polega na tym, że dzięki pewnym udogodnieniom w maszynie pikując, rysujemy na tkaninie, a raczej na złożonych w warstwy tkaninach przedzielonych wypełnieniem. Technika zależy od kilku czynników i daje nieograniczone możliwości, ale też wymaga od quilterki/quiltera zupełnie innych umiejętności niż dotychczas.
Te umiejętności to suma odrobiny wiedzy teoretycznej i godzin ćwiczeń. Chodzi o przestawienie się na inny tryb pracy. Przy „zwykłym” szyciu lub pikowaniu tkanina/tkaniny przesuwane są przez ząbki transportera do przodu lub do tyłu. Dzięki temu możemy zszywać tkaniny albo pikować je wzdłuż linii ciągłej, prostej lub łamanej, ewentualnie szew może być lekko zaokrąglony. Jeśli wszystko dobrze działa, jest zazwyczaj równy, a ściegi są jednakowej długości.
Wzorów pikowania są w zasadzie tysiące, od prostych do bardzo skomplikowanych, od geometrycznych po nawiązujące do natury, tradycji czy kultury. Jest jedna podstawowa zasada, wg. której je wykonujemy: pikujemy tak, żeby linie szwów znajdowały się mniej więcej w tej samej odległości od siebie i to na całym quilcie. Dlaczego to takie ważne? Szew pikowania zazwyczaj nie jest płaski. Po przejściu igły przez trzy warstwy, a zwłaszcza stosunkowo miękkie wypełnienie, powstały szew znajduje się niżej niż powierzchnia quiltu. Jego „zagłębienie” zależy od grubości i miękkości wypełnienia. To, co nie jest przepikowane, wystaje. Jeśli pikowanie jest nierówne, tzn. w jednych miejscach jest bardzo gęste, w innych bardzo rzadkie lub nie ma go w ogóle, wtedy całość nie wygląda zbyt ładnie i w niektórych miejscach nadmiernie się wybrzusza, zaś w innych jest zbyt płaska.
Drugi powód jest czysto praktyczny – im pikowanie jest gęściejsze, tym quilt jest nie tylko bardziej płaski, ale również sztywniejszy. Dlatego quilty służące jako kołderki lub nakrycia są wypikowane stosunkowo rzadko, ale nadal w miarę równo. Po prostu muszą być przytulne, czyli miękkie. Widoczna na zdjęciu powyżej kołderka dla dziewczynki właśnie miała być taką przytulanką do nakrywania, stąd pomiędzy pikowaniem są kilkucentymetrowe odstępy.
Narzuta, którą łóżko przykrywamy, może być już przepikowana nieco gęściej. Z kolei wieszane na ścianie quilty artystyczne pikowane są bardzo gęsto. Jeśli wzór wykonany jest rzadko lub nierówno, część nieprzepikowanych partii może po jakimś czasie zacząć opadać. Pikowanie z wolnej ręki przytrzymuje ich powierzchnię na jednej płaszczyźnie, no i oczywiście zdobi.
Dwa poniżej zdjęcia są dowodem na to, że quilt powinien być naprawdę w miarę równo przepikowany. Koła są z pięknych tkanin ręcznie farbowanych i szkoda mi było je „zakrywać” pikowaniem. Na początku rzeczywiście były płaskie i wyglądały ładnie przy neutralnym pikowaniu na brązowym tle, jednak po jakimś czasie zaczęły się nieładnie wybrzuszać i marszczyć.
Możliwości jest wiele, oto kilka przykładów:
Najpopularniejszy jest tzw. stippling, zwany w Polsce popularnie lotem trzmiela. Właśnie tym wzorem wykonane są prawie wszystkie pokazane w tym poście quilty. Jest to swobodny meander, na tyle neutralny, że nie tylko sprawdza się podczas pikowania po całej powierzchni quiltu, ale też świetnie odgrywa rolę tła dla aplikacji lub większych motywów pikowania. Można się na nim łatwo uczyć pikowania z wolnej ręki: płynnych ruchów dłoni i wykonywania szwu tak, by zachowywał mniej więcej jednakową odległość od poprzednich linii.
Najpopularniejszy jest tzw. stippling, zwany w Polsce popularnie lotem trzmiela. Właśnie tym wzorem wykonane są prawie wszystkie pokazane w tym poście quilty. Jest to swobodny meander, na tyle neutralny, że nie tylko sprawdza się podczas pikowania po całej powierzchni quiltu, ale też świetnie odgrywa rolę tła dla aplikacji lub większych motywów pikowania. Można się na nim łatwo uczyć pikowania z wolnej ręki: płynnych ruchów dłoni i wykonywania szwu tak, by zachowywał mniej więcej jednakową odległość od poprzednich linii.
Oczywiście tych wzorów, które są powtarzalne jest całe mnóstwo i warto je poznawać, bo sprawiają, że każdy quilt staje się jeszcze ciekawszy.
...jeśli mniej więcej równo pokrywają daną powierzchnię zostawia się je bez pikowanego tła. Obydwa powyższe przykłady zaprzeczają nieco twierdzeniu, że cała powierzchnia quiltu musi być przepikowana równomiernie. Nieco, ponieważ pominęłam przy pikowaniu łatki wzorzyste specjalnie, żeby nieco bardziej wystawały ponad tło. Są na tyle małe, że nie wpłynęło to na efekt końcowy, jak w przypadku quiltu w koła.
Rysunek maszyną odgrywa w przypadku art quiltów oczywiście nie tylko rolę praktyczną (przytrzymanie warstw kanapki), ale też, a może przede wszystkim artystyczną, ponieważ uzupełnia lub podkreśla kompozycję. W przypadku aplikacji z jesiennymi liśćmi (zdjęcie poniżej) faliste ukośne linie pikowania miały symbolizować wiatr, który je unosi.
Podobną rolę odegrało pikowanie w czysto geometrycznym patchworku. Wydłużone, ale i lekko faliste wzory pikowania sprawiły, że łatki, które wcale nie są zaokrąglone, takie się wydają, ponadto spotęgowało wrażenie, że są w ruchu.
Jeśli zaś chodzi o dosłowne rysowanie, może być ono bardzo dyskretne, jak wtedy, kiedy na stylizowanej łące, wśród stylizowanych maków ukrywają się delikatne makówki.
W jaki sposób powstają te i jeszcze bardziej skomplikowane wzory? O ustawieniach maszyny, a także o stopkach, które odgrywają w pikowaniu z wolnej ręki ważną rolę, opowiem w następnym poście.
Marzena Krzewicka
Z wykształcenia archeolog śródziemnomorski z dyplomem na temat historii ubioru i tkanin. Z zawodu dziennikarka działów mody, urody i urządzania wnętrz. Od dwudziestu kilku lat quilterka, czyli pasjonatka patchworków. Po tylu latach nadal nie wie, czy zszywać łatki, czy pikować. Dla nas pisze o tym ostatnim.
Brak wpisów